Polski Związek Hodowców Koni wystosował do Ministra Środowiska pismo, w którym protestuje przeciwko próbie likwidacji transportu konnego turystów do Morskiego Oka.
Oto pełna treść dokumentu:
„Polski Związek Hodowców Koni wyraża sprzeciw wobec próby likwidacji zaprzęgów konnych wożących turystów do Morskiego Oka. Akcja medialna, inspirowana od dłuższego czasu przez organizacje ochrony zwierząt, przedstawia nieobiektywnie wykorzystywanie koni przez górali, pokazując jedynie drastyczne, odosobnione wypadki, które nie oddają istoty tej działalności.
Transport konny na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, jako naturalny i ekologiczny, od wielu lat wpisuje się w tradycyjne elementy Parku, stanowiąc jednocześnie atrakcję turystyczną. Użytkowanie koni jest określone w warunkach zawartych w Regulaminie TPN. Ostatnio uległy one znacznym obostrzeniom w wyniku dyskusji i ustaleń dokonanych przez przedstawicieli TPN, organizacji obrońców zwierząt, naukowców i użytkowników koni. Konie pracujące na trasie do Morskiego Oka przynajmniej raz w sezonie są poddawane kontroli przez hipologow i lekarzy weterynarii. Niestety nigdy nie można wykluczyć zachorowań lub wypadków koni, podobnie jak zdarzają się przypadki kontuzji, lub śmierci ludzi podczas uprawiania sportu, czy dowolnej działalności rekreacyjnej.
Pragniemy jednocześnie podkreślić, że w przypadku zastąpienia koni transportem elektrycznym (melex), fiakrzy oraz wiele osób związanych z hodowlą koni tzn. hodowcy koni, weterynarze, rymarze, podkuwacze, itp., stracą źródło utrzymania, a konie najprawdopodobniej zostaną skierowane na ubój. Znikną tym samym z pejzażu Tatr i to co było niewątpliwą atrakcją turystyczną tego regionu przestanie istnieć. Ktoś na tym zarobi, ale na pewno nie ci, którzy od wieków budowali wizerunek tego zakątka Polski i dla których wożenie turystów zawsze było źródłem utrzymania ich rodzin.
Jako organizacja reprezentująca hodowców koni jesteśmy żywotnie zainteresowani ich dobrostanem. Dlatego nie możemy zgodzić się ze stwierdzeniami, że użytkowanie koni, zgodne z ich biologią i określonymi normami, jest znęcaniem się nad zwierzętami. Koń od chwili jego udomowienia zawsze wykorzystywany był jako tzw. „żywa siła pociągowa”, co znalazło swoje odzwierciedlenie w programach hodowlanych, gdzie uwzględniona jest ocena cech użytkowych konia, tj. predyspozycji wierzchowych lub zaprzęgowych. Hodowcy koni na całym świecie poddają konie różnym próbom dzielności, doskonaląc je w kierunku pożądanych cech, jednocześnie przyjmując, iż wysiłek fizyczny zgodny jest z biologią tego gatunku, co znalazło potwierdzenie w wielu publikacjach naukowych. Konie od zawsze cieszyły się uznaniem i szacunkiem człowieka przede wszystkim za pracę jaką wykonywały (w zaprzęgu, pod siodłem), a tym samym wyraźnie przyczyniając się do rozwoju cywilizacyjnego. Nie można podważać opinii fachowców, którzy bezpośrednio zajmują się hodowlą i użytkowaniem koni oraz naukowców hipologow i lekarzy weterynarii (specjalistów od chorób koni), używając ogólnikowych argumentów, iż nie są przestrzegane zasady dobrostanu. Dlatego, jako organizacja skupiająca hodowców, a także użytkowników koni, stanowczo protestujemy przeciw próbom likwidacji konnego transportu turystów do Morskiego Oka, wierząc w zdroworozsądkowe podejście decydentów do tego problemu.”