Po okresie intensywnych starań uruchamiamy naszą stronę internetową.
Opowiemy Wam o sobie i o naszych koniach. O tym jak i gdzie mieszkamy my, jak i gdzie mieszkają nasze konie. O tym, co nas martwi i przysparza kłopotów, a co cieszy niosąc niemal dziecinną radość. Dlaczego jesteśmy gniewni, a dlaczego dowcipni, kiedy hyrni, a kiedy zapobiegliwi. Chcemy przedstawić się tacy, jacy naprawdę jesteśmy. Zdradzić tajemnicę dlaczego na nasze pojazdy siadają tak zaawansowani turyści wybierający się z plecakiem i czekanem w wysokie góry, jak i mniej wymagający, chcący dotrzeć na Rysy czy do Wrót Chałubińskiego jedynie z chlebakiem, jak też i tacy, którzy będąc w górach na wczasach chcą „zaliczyć Morskie Oko” w klapkach, pchając przy tym wózek z dzieckiem.
Będziemy starali się powiedzieć o tym gdzie kupujemy nasze konie, jak je użytkujemy, karmimy, pielęgnujemy. Jak często zapewniamy im kontrole lekarza weterynarii, spotkania z podkuwaczem. Jak je trenujemy i co robią te nasze konie, kiedy nie pracują wożąc turystów. Opowiemy o tym, w jakich imprezach uczestniczymy – często charytatywnie – wraz z naszymi końmi, uświetniając je jednocześnie swoją obecnością. Przyznamy się ile naprawdę zarabiamy, ale też podamy jakie są nasze koszty utrzymania. Opowiemy dlaczego wielu z nas, w sezonie o mniejszym nasileniu ruchu turystycznego, często w ciągu miesiąca ani razu nie wyjeżdża do góry z Palenicy Białczańskiej, ponosząc jednakowoż stałe koszty (wszak koń to nie bus i nie da się go na miesiąc zamknąć w garażu nie zaglądając doń przez ten okres czasu!).
Przedstawimy nasze konie; opowiemy o ich upodobaniach, sympatiach i niechęciach, wadach i zaletach. Będziemy starali się opisać jak trudno jest złożyć parę koni zaprzęgowych – to nie dwa konie przypięte do dyszla! Odpowiemy na zadawane pytania dlaczego tak dbamy o nasze konie – swój warsztat pracy. I dlaczego koń pochyla się do przodu idąc pod górę, dlaczego się poci, kiedy rży i czy na pewno dobrze karmiony i wyczyszczony koń świeci się bardziej od oscypka z owczego mleka. A może ktoś zechce nabyć od nas któregoś z czworonogów?
Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie zadawane pytania, często przy odpowiedziach posiłkując się wiedzą, pomocą i autorytetem specjalistów zajmujących się poruszaną tematyką zawodowo. Postaramy się przedstawiać zarówno to, co o nas mówiono dobrze, jak też – uderzając się w pierwsi – to, w czym nas krytykowano, zamieszczając jednakowoż stosowne komentarze. Przypomnimy o historycznych uwarunkowaniach bytu koni na Podhalu i w dziejach ludzkości. I dlaczego, dzięki wykorzystaniu pracy koni, nasz byt różni się od bytu Papuasów.
Będziemy chcieli przedstawić PRAWDĘ O NAS – FIAKRACH DO MORSKIEGO OKA. Prawdę bez fałszywych oskarżeń, manipulacji tekstem zdań wyrwanych z kontekstu, bez perfidnych pomówień i oszczerstw, opartą na weryfikowalnych informacjach, prawdziwych faktach, zdarzeniach komentowanych przez wysokiej klasy specjalistów, a nie domorosłych i nawiedzonych fachowców wypowiadających się w wielu kwestiach, a nie posiadających odpowiedniego przygotowania merytorycznego. Prawdę, która, być może, da odpór nagonce na jaką jesteśmy w ostatnim czasie niesłusznie narażeni. Prawdę, która pomoże ochronić ginące już relikty góralskiego folkloru, ukryte pod magicznym zaklęciem fiakierskiego fachu od czasów, kiedy to jedynie furką z Nowego Targu można było dotrzeć do Zakopanego.
ZAPRASZAMY DO ODWIEDZANIA NASZEJ WITRYNY!