Organizacje pro-zwierzęce od kilku dni zapowiadają, że już po niedzieli na światło dzienne wyjdą nowe, wstrząsające fakty. My już je znamy i rzeczywiście są wstrząsające. Każdy, kto się z nimi zapoznał do tej pory nie może się ogarnąć po wstrząsie spowodowanym gromkim śmiechem.
Bo wyobraźcie sobie, że najważniejsze przesłanie rozesłanego przez Vivę! pisma to: konie niszczą asfalt, wdychają pył z tego asfaltu (ba! 70 ton pyłu!), powodują osuwiska i, to najciekawsze, tak strasznie hałasują, że same siebie przez ten hałas krzywdzą. Czy do takich rewelacji naprawdę można podejść bez uśmiechu na twarzy?
Ciekawe jest to, że autorka datowanego na 21 października listu, Anna Plaszczyk z organizacji Viva!, chyba sama nie wierzy w słuszność swoich tez. Wysyłanie w/w pisma do instytucji takich jak: Minister Administracji i Cyfryzacji, Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt, Sejmowa Komisja Ochrony Środowiska oraz do parlamentarzystów na kilka dni przed wyborami do sejmu i senatu, które prawie zawsze kończą się rewolucją w tych instytucjach, jest co najmniej śmieszne.
Jednym z ekspertów, na których powołują się „zieloni” w piśmie, jest mgr inż. Beata Czerska, szefowa Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, znana ze swojej nienawiści do górali, a w szczególności fiakrów, czemu daje wyraz w komentarzach pod artykułami w lokalnej prasie oraz na prowadzonym przez siebie blogu. Czy do takich „fachowców” można podejść poważnie?
Również sposób prezentacji tych nowych, jakże porażających faktów, jest raczej śmieszny. Nie jest tajemnicą, że w związku z rozesłaniem w/w listu do szeregu organizacji, planowana była konferencja prasowa i happening. I choć Anna Plaszczyk całkowicie temu zaprzeczyła, co tylko świadczy o jej zerowej wiarygodności, media i policja miały potwierdzone informacje, że korzystając z ciszy wyborczej „zieloni” chcą zwrócić na siebie w tym czasie uwagę. Zresztą odsyłamy w tej sprawie do artykułu Tomasza Mateusiaka w Gazecie Krakowskiej – „W co grają obrońcy koni z Morskiego Oka? Odwołali protest, który zaplanowali…”. Jesteśmy wręcz przekonani, że tubą Vivy! w publikacji nowych faktów będzie Gazeta Wyborcza, która już wielokrotnie pisała artykuły, które miały niewiele wspólnego z prawdą. Wspomnimy tylko nasz niedawny wpis na blogu dotyczący dziennikarki GW: „Bajkopisarstwo dziennikarki Dominiki Maciejasz„. Może po prostu inne media poznały już prawdziwe oblicze i motywy działania Anny Plaszczyk z Vivy!?
Ocenę sensowności nowych faktów pozostawiamy Czytelnikom i z niecierpliwością czekamy na kolejne rewelacje. Ciekawe kiedy wpadną na pomysł, że zestresowane konie mają ogromne gazy, które… albo może nie idźmy tą drogą, bo jeszcze podłapią temat.
Za wszelkie słowa wsparcia, które pojawiają się w komentarzach i na naszym facebookowym profilu www.facebook.com/KonieMorskieOko serdecznie dziękujemy!