Każdy pojazd lub urządzenie ciągnięte przez konie nazywamy zaprzęgiem konnym. Zaprzęg używany do zarobkowego przewozu osób był nazywany fiakierskim (fiakier, to powożący takim zaprzęgiem), a dzięki popularności poematu K.I. Gałczyńskiego przyjęła się jego zrusyfikowana forma „dorożka”. A o tym, ile osób mogło jechać taką archaiczną „taksówką” decydował rodzaj użytego pojazdu. Najczęściej pod koniec XIX i na początku XX wieku spotykanymi były powozy typu „Victoria” i „Milord” mieszczące od 2 do 4 pasażerów (plus 2 miejsca na koźle), ciągnięte przez jednego, niewielkiego wówczas, konia.
Wiedza encyklopedyczna bywa złudną. Siłą rzeczy w takim ogólnym leksykonie, jakim jest każda powszechna encyklopedia hasła traktowane są w sposób bardzo ogólnikowy, a często opracowywane bez szczegółowej analizy i bez a…. specjalistów wąskiej specjalności. Bardziej rozbudowane wyjaśnienia spotyka się zazwyczaj w almanachach fachowych, słownikach tematycznych czy specjalistycznych leksykonach. A i tam potrafią znaleźć się błędy. Nie ma bowiem ludzi nieomylnych!
Często też posługujemy się utartymi, żargonowymi określeniami lub skrótami myślowymi. Babcia mojej znajomej do dnia dzisiejszego na każdy samochód osobowy mówi „taksówka”, a inny, starszy znajomy na każdy autobus „pekaes”.
A jak to było z fiakrem i z dorożką? Historia bardzo jest ciekawa!
W połowie XVII wieku, w Paryżu, przed oberżą „Pod św. Fiakriuszem” przy ulicy Saint – Antoine (lub, jak chcą inni, Rue du Saint Fiacre) zaczęli ustawiać się z pojazdami konnymi ci, którzy za niewielką opłatą byli gotowi odwieźć do domu tych, którzy o własnych siłach dojść do niego nie mogli. Od patrona gospody zaczęto nazywać tych wozaków fiakrami. Z czasem, w gospodzie tej, gdzie istniały stajnie i wozownie otworzył swoje biuro wynajmu pojazdów francuz Nicolas Sauvage.
Wkrótce pojazdy do wynajęcia zaczęły pojawiać się w innych miastach, do czego przyczynił się rozwój cywilizacyjny. W 1662 r. w Paryżu powstaje pierwsza regularna linia omnibusu konnego, w 1730 r. w Europie powstają „szlaki dla wozów” – metalowe, listwy po których toczą się koła – pierwowzór toru kolejowego, w 1750 r. regularne połączenia dyliżansowe stają się powszechne w Stanach Zjednoczonych i Europie.
Trochę inaczej wyglądało to w zaborze rosyjskim. Tam nikt nie przejmował się tymi, co z do domu trafić z karczmy nie mogli. Przespali się w rowie lub pod płotem i na nastepny dzień mogli już udać się do domu. Ale wielu mieszkańców siół, chutorów i miasteczek udawało się do wiekszych miast w interesach. Nie było wszak wówczas jeszcze ani linii kolejowych ani komunikacji drogowej, a nie każdego stać było na własny powóz. Tych to właśnie, po załatwieniu interesów, za niewielką także opłatą, do miejscowości leżących przy wychodzących z miasta drogach, a więc „po dorogam” i do przyległych wsi rozwozili bałaguli, albo inni oferujący pojazdy do wynajęcia. Pojazd taki nazywano wówczas „drożką”, a ich właścicieli dorożkarzami.
Określenie „dorożka” wprowadził na stałe do języka polskiego K.I. Gałczyński. Urodzony w Warszawie, w okresie młodzieńczym zamieszkały przez 4 lata w Moskwie, a później, jako trzydziestolatek dwa lata w Wilnie, zaś przed wojną znów w Warszawie spotykał się głównie z określeniem „dorożkarz”. Kiedy więc, po wojnie, przez dwa lata mieszka w Krakowie i ma swoje spotkanie z niezapomnianym krakowskim fiakrem – wierszokletą, panem Kaczarą, zauroczony nocną jazdą z nim fiakierskim zaprzęgiem po Krakowie, tworzy uroczy poemat „Zaczarowana dorożka”. Nie fiakier, ale dorożka, bo tak zwykł nazywać pojazd konny do wynajęcia. A jako, że z górą już 50 lat poemat ten należy w Polsce do obowiązkowych lektur szkolnych, wszyscy znają warszawskie (kongresówka) określenie dorożka, a zapominają o oryginalnym i europejskim fiakrze.
Nigdy też nikt nie określał „pojemności” dryndy – jak często pospolicie nazywano ten rodzaj pojazdu konnego. Obecnie w wielu miastach, także w Krakowie, kursują jako dorożki różnej wielkości i różnego typu pojazdy konne: powozy, landa, landauery, vis-á-vis, victorie, milordy, powozy zakopiańskie, parkowce i inne. Mogą przewozić nawet do 8 – 9 osób. Są też pojazdy konne przystosowane do przewozu większej liczby osób, jak wagonetka, brek, wasąg, omnibus. Większość z nich można oglądać w muzeach i zbiorach gromadzących sprzęt związany z kulturą hipologiczną, m.in. w Polsce w Łańcucie i w Przeworsku, w Galowicach, w Klikowej, w Plękitach, w Racocie, w Książu, w Łącku, w Białce, w Gnieźnie i wielu innych, a także w Dreźnie, w Wiedniu czy w Nagycenk, Parád, Keszthely lub w Wyszehradzie na Wegrzech …… etc.
W encyklopediach i leksykonach można znaleźć takie określenia:
„Fiakr, fiakier, dorożka (fr. fiacre) – lekki 1- lub 2-konny pojazd służący do wynajmu w celach zarobkowych. Pojazd wyposażony był w składany dach nad tylną (pasażerską) częścią. Przednie siedzenie (kozioł) przeznaczone dla powożącego (fiakra) było zwykle odkryte. Nazwa fiakr pochodzi od gospody pod św. Fiakriuszem w Paryżu. W gospodzie tej, w latach 40. XVII wieku, znajdowało się biuro wynajmu powozów. Nazwa fiakier odnosi się również do powożącego tym pojazdem.”
„Dorożka to lekki pojazd konny. Pojawiła się w połowie XIX wieku, używana była jako środek transportu miejskiego. Obecnie używana jako atrakcja turystyczna.”
Synonimy do słowa fiakier, najczęściej przytaczane, to: bryczka, dorożka, dorożkarz, drynda, fura, furka, furmanka, kareta, powóz, sałata, woźnica, wóz, zaprzęg, a do słowa dorożka, najczęściej przytaczane, to: bryczka, drynda, fiakier, kab, minitaksówka, minitaxi, parokonka, powóz, powózka, riksza, ryksza, taksówka, taradajka, transport, wóz.
Najbardziej ogólnym pojęciem jest określenie pojazd zaprzęgowy, czyli „zwany też zaprzęgiem – środek transportu, pojazd poruszający się na kołach (dwóch lub czterech) lub płozach (sanie) przy wykorzystywaniu siły zwierzęcia pociągowego (najczęściej konia), rzadziej człowieka (riksza). Zaprzęgiem, wykorzystującym siłę zwierzęcia kieruje przeważnie siedząc na tzw. koźle powożący (woźnica, dorożkarz)”. W ujęciu prawnym zaprzegowy pojazd konny może być ciągnięty także przez inne zwierzęta koniowate, czyli osła lub bastardy konia: muła i osłomuła.
Ale pojazd zaprzęgowy może być także ciągnięty przez … krowy.
Można spotkać także takie, bardzo adekwatne określenia:
Dorożka – lekki pojazd konny odkryty lub ze składanym daszkiem wynajmowany za opłatą, jeden z dawnych miejskich środków lokomocji.
Rosyjska nazwa „dróżki” odnosiła się do używanych niegdyś odkrytych powozików na niskich kołach, z niskim oparciem, z dodatkowym siedzeniem wzdłużnym, na którym mogła usiąść okrakiem jedna osoba. Nazwa ta przeszła na podobny do niego najemny powóz jaki powstał w Warszawie, i w końcu XVIII wieku już się przyswoiła, zmieniając tylko brzmienie z dróżki na dorożkę.
FIAKIER – małopolskie przestarzałe dorożka(rz) fr. fiacre od imienia Św. Fiakra. Od obrazka Św. Fiakriusza wiszącego w oberży przy ul. Saint-Antoine w Paryżu, gdzie wynajmowano powozy (ok.1650.
Europejskie, z francuskiego fiacre; w domu oberży z wizerunkiem Św. Fiakra najmowano w Paryżu pierwsze dorożki.
DRYNDA – pospolicie „dorożka”.
„Doróżka”, dryndziarz, dryndulka, dryndać, dryndolić się „wlec się.
OMNIBUS KONNY – miejski środek komunikacji przeznaczony dla mniej zamożnych w większych miastach (w Paryżu już w XVII w.). Zabierał od 10 do 15 osób na określonych trasach.
W XV wieku we Francji zapoczątkowano regularną komunikację przy użyciu tak zwanych dyliżansów (w Polsce od XVIII w.), które pełniły główną rolę w transporcie oraz komunikacji aż do XIX wieku, kiedy pojawiły się praktyczne pojazdy spalinowe. Trudno dokładnie określić kiedy po raz pierwszy pojawiły się pojazdy do wynajęcia. W połowie XVII wieku pojawia się określenie fiakier –dorożka(rz), fr. fiacre, od imienia Św. Fiakra – od obrazu Św. Fiakriusza wiszącego w oberży przy ul. Saint-Antoine w Paryżu, gdzie były też stajnie i wozownie i gdzie od około 1650 r. wynajmowano powozy – pierwsze dorożki [Brückner 1970, Kopaliński 2000]; tam to Francuz Nicolas Sauvage otworzył biuro wynajmu zaprzęgów. Wkrótce pojazdy do wynajęcia zaczęły pojawiać się w innych miastach, do czego przyczynił się rozwój cywilizacyjny. W 1662 r. w Paryżu powstaje pierwsza regularna linia omnibusu konnego, w 1730 r. w Europie powstają „szlaki dla wozów” – metalowe, listwy po których toczą się koła – pierwowzór toru kolejowego, w 1750 r. regularne połączenia dyliżansowe stają się powszechne w Stanach Zjednoczonych i Europie.
Dzisiaj fiakrzy/dorożki służą przede wszystkim turystyce. Spotyka się je w wielkich miastach i małych miejscowościach, gdzie dostosowały się do wymogów nowej funkcji pojazdu konnego na początku XXI wieku. Pojazdy konne spotyka się także na alpejskich szlakach. Ale w Europie, obok krakowskich, do najbardziej znanych zaliczyć można dorożki wiedeńskie.
„Należą do obrazu Wiednia tak jak katedra św. Szczepana i koła Riesenrad na Praterze. Przejażdżka dwukonną dorożką zwaną fiakrem dla wielu turystów jest jedną z najważniejszych atrakcji Wiednia. Nie ma chyba przyjemniejszego sposobu na podziwianie piękna tego miasta.
Pojęcie fiakier ma swoje źródło w języku francuskim i odnosi się do postoju dorożek na paryskiej ulicy Rue de Saint Fiacre. W 1720 roku dorożki, w Wiedniu znane dotychczas pod nazwą „wozy Janschky’ego”, zostały przemianowane na „fiakry” (i ponumerowane).
Boomu nie można już było powstrzymać: W latach 1860-1900 w Wiedniu jeździło ponad 1000 fiakrów. Dorożkarze często byli znanymi na całe miasto oryginałami i występowali także jako śpiewacy. Szczególnie ceniono ich dyskrecję, kiedy wysoko postawieni panowie spędzali czas z kochankami w dorożkach. Najsłynniejszym z fiakrów był Josef Bratfisch, nadworny dorożkarz księcia Rudolfa, który w 1889 roku zabrał swoją towarzyszkę zabaw Mary Vetsera do Mayerling, gdzie życie obojga zakończyło się tragicznie.
Dzisiaj nie można wyobrazić sobie Wiednia bez fiakrów. Ich postoje znaleźć można w różnych punktach miasta: na placach Stephansplatz, Heldenplatz (lub okazjonalnie Michaelerplatz), Albertinaplatz, Petersplatz i przy Teatrze Zamkowym (Burgtheater). Krótka przejażdżka (ok. 20 minut po wewnętrznej części Starego Miasta) kosztuje 55 €, a długa (ok. 40 minut po ulicy Ringstraße i Starym Mieście) 80 €. Poza tym można zamówić indywidualne przejażdżki bezpośrednio w firmie dorożkarskiej”.
Tu można przeczytać „Zaczarowaną dorożkę”