Informujemy, że w dniu dzisiejszym na trasie do Morskiego Oka doszło do niegroźnej awarii jednego z wozów.
Choć organizacje prozwierzęce będą doszukiwały się w tym zdarzeniu drugiego dna, sprawa była dość błaha. Ot po prostu wóz się zespuł. Podczas jazdy z turystami uległ awarii mechanicznej i ze względów bezpieczeństwa fiakier uznał, że nie można dalej kontynuować tego kursu. Konie zostały bezpiecznie sprowadzone na dół. O zdarzeniu zostały poinformowane odpowiednie jednostki w TPN.
Organizacje prozwierzęce nawet z najdrobniejszego i nieistotnego zdarzenia potrafią narobić szumu na całą Polskę. Snując błędne domysły i pisząc scenariusze „co to to się nie stało z tymi końmi” próbują realizować swoje nie do końca jasne cele.