Żądamy sprostowania wczorajszego tekstu i sprzeciwiamy się nieprawdzie, którą w swym materiale prezentuje Dominika Maciejasz, dziennikarka Gazety Wyborczej i portalu gazeta.pl.
Szanowni Czytelnicy naszego blogu, prezentujemy publicznie list, który został przez nas wysłany do Redaktora Naczelnego krakowskiego oddziału Gazety Wyborczej po publikacji artykułu dotyczącego badań, które odbyły się 16 lipca 2015r. na Palenicy Białczańskiej i Polanie Włosienica.
Pod listem zestaw linków do innych tekstów dotyczących tego samego tematu – wnioski z porównania materiałów pozostawiamy bez komentarza.
Szanowny Panie Redaktorze,
żądamy sprostowania wczorajszego tekstu i sprzeciwiamy się nieprawdzie, którą w swym materiale prezentuje Dominika Maciejasz, dziennikarka Gazety Wyborczej i portalu gazeta.pl.
W materiale „Obrońcy zwierząt odsunięci od badań koni w Morskim Oku” (cały tekst: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,18375392,obroncy-zwierzat-odsunieci-od-badan-koni-w-morskim-oku.html), który pojawił się wczoraj w serwisie lokalnym krakowskiej Gazety Wyborczej krakow.gazeta.pl, pani Dominika Maciejasz nierzetelnie przedstawia fakty, czym świadomie wprowadza Czytelników w błąd. Takie traktowanie odbiorców tekstu winno skutkować umieszczanie jej artykułów w dziale bajek.
Autorka nie była na miejscu wczorajszych badań. Mimo to ma czelność wypowiadać się o zdarzeniach, w których nie uczestniczyła i opisuje wydarzenia nie mając informacji od obu stron biorących udział w badaniach.
Czy zna ona brzmienie art 12 ustawy prawo prasowe tj. „Dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości”?
Autorka prezentuje tylko rozmowy z przedstawicielkami organizacji MRNRZ Viva! Anną Plaszczyk i Anną Zielińską, oraz Beatą Czerską z TTOnZ (która to również nie była obecna podczas wspomnianych badań).
Nie ma rzeczowych wypowiedzi przedstawicieli Tatrzańskiego Parku Narodowego lub Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, które to są istotne dla przedstawienia pełnego obrazu sytuacji Czytelnikom.
Czy waszym zdaniem jest to rzetelna działalność dziennikarza i czy wydawca Gazety Wyborczej ma świadomość działania pani dziennikarz?
Czy waszym zdaniem „popełniony” przez nią tekst nie sprawia wrażenia tekstu sponsorowanego, pisanego pod dyktando organizacji Viva!?
Już sam tytuł „Obrońcy zwierząt odsunięci od badań koni w Morskim Oku” jest nieprawdą. Autorka nie wspomina, że lek. wet. Ludmiła Strypikowska zlecenie wykonania badań otrzymała od Viva! i brała ona udział w badaniach. Autorka nie cytuje wypowiedzi lek. wet. Ludmiły Strypikowskiej, że stan zdrowia koni pracujących na trasie jest lepszy niż ten, który prezentują organizacje pro-zwierzęce. To kluczowe dla sprawy stwierdzenie w ogóle nie znalazło się w tekście Dominiki Maciejasz. Dziennikarze zgromadzeni na Włosienicy pytali również o rozbieżności pomiędzy faktycznymi wynikami badań, a tymi prezentowanymi przez Vivę! Poruszono również kwestię, jakoby Viva! chciała, aby pani doktor nie wypowiadała się dla mediów, oraz pytano o próbę nałożenia na panią doktor kar finansowych za nieprzychylne Vivie! – ale zgodne z prawdą – wypowiedzi.
Żadna z tych kwestii nie została poruszona we wspomnianym artykule, co rzutuje na rzetelność autorki, a przez to całej Gazety Wyborczej.
Autorka przytoczyła w swym „dziele” wypowiedź pana Łukasza Janczego z TPN, jednak jest to o tyle dziwne, bowiem – jak wnika z rozmowy z panem Janczym – nie rozmawiał on z autorką tekstu.
Prosimy o sprostowanie wspomnianego teksu i publikację odpowiadającą faktycznym wydarzeniom, które wczoraj działy się na trasie do Morskiego Oka.
Z poważaniem,
Stanisław Chowaniec,
Prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.
RMF24.pl: Konie wożące turystów do Morskiego Oka są zdrowe
Gazeta Krakowska: Tatry. Znów badają konie na szlaku do Morskiego Oka. W obstawie uzbrojonej policji
Tygodnik Podhalański: Morskie Oko: Kolejne badania koni. Zakaz wypowiedzi i obstawa policji
