Z wizytą nad Morskim Okiem

Naszą wycieczkę do Morskiego Oka rozpoczynamy na parkingu na polanie Palenica Białczańska. Można tu dojechać z Zakopanego samochodem (ok. 30 min) lub busem. Sama trasa do Morskiego Oka przebiega wygodną, asfaltową drogą. W sezonie spacerują nią tysiące turystów. Po drodze, na trasie wycieczki mijamy malowniczy wodospad Wodogrzmoty Mickiewicza. Po dotarciu do Morskiego Oka możemy pójść na spacer dookoła jeziora, lub udać się do położonego nieco wyżej Czarnego Stawu. Czas wycieczki uwzględnia cztery piętnastominutowe postoje.

Z Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza

Szlak nad Morskie Oko, rozpoczynający się na polanie Palenica Białczańska jest najbardziej znanym i najczęściej wybieranym szlakiem tatrzańskim. Każdego dnia maszerują nim tysiące turystów. Trasa na całej długości jest poprowadzona asfaltową drogą.

Pierwsze kilka kilometrów szlaku prowadzi nas Doliną Białki – drugą co do wielkości doliną w Tatrach (o powierzchni 63,5 km2), która znajduje się na granicy polsko-słowackiej.

Na szlaku ustawiono siedem tablic, z którymi warto się zapoznać, albowiem informują one o ciekawych elementach krajobrazu, na które warto zwrócić uwagę podczas wędrówki.

Osoby, które z różnych powodów nie mają możliwości podejść o własnych siłach nad Morskie Oko, mogą większość trasy pokonać bryczką (latem) lub saniami (zimą) ciągniętymi przez konie i powożonymi przez górala ubranego w charakterystyczny regionalny strój. Przejazd pod górę zajmuje około godziny.

Po około półkilometrowym odcinku przekraczamy Waksmundzki Potok w miejscu, w którym łączy się on z rzeką Białką.

Waksmundzki Potok płynie Doliną Waksmundzką aż spod przełęczy Krzyżne, pokonując po drodze różnicę wysokości prawie 1000 metrów. Na terenie Doliny znajduje się ścisły rezerwat przyrody, a jedyne szlaki turystyczne które przebiegają w jej pobliżu to czerwony szlak do Morskiego Oka oraz Niebieski szlak na Rusinową Polanę. Dolina Waksmundzka to schronienie dla wielu gatunków zwierząt – między innymi kozic, świstaków, jeleni, a także niedźwiedzi.

Po niespełna dwóch kilometrach mijamy odchodzący w prawo czerwony szlak na Rówień Waksmundzką.

Trzysta metrów dalej mijamy dwa drewniane budynki. W znajdującym się po prawej stronie drogi w sierpniu 2012 otwarto nową wystawę TPN prezentującą ciekawostki dotyczące Tatr. Przy budynku stoi kilka ławek otoczonych przez figury o kształtach tatrzańskich zwierząt. Te ławeczki to miejsce odpoczynku dla turystów. Po pokonaniu kolejnych 200 metrów dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza.

Wodogrzmoty Mickiewicza

Wodogrzmoty Mickiewicza znajdują się w miejscu połączenia Doliny Białki i Doliny Roztoki. Tuż za nimi znajduje się skrzyżowanie ze szlakiem zielonym prowadzącym na prawo do Doliny Pięciu Stawów, a na lewo do Schroniska w Roztoce.

Wodospady są zespołem kilku kaskad utworzonych na progach skalnych potoku Roztoka wypływającego z Doliny Pięciu Stawów. Największe z nich to Wodogrzmot Wyżni, Pośredni oraz Niżni. Z mostku, na którym zwykle stoją tłumy turystów widać Wodogrzmot Pośredni.

Nazwa wodospadu została nadana przez Towarzystwo Tatrzańskie w 1891 roku. Pierwszy człon „Wodogrzmoty” odnosi się do huku, jaki powodują masy przepływającej tędy wody. Nadanie imienia Adama Mickiewicza to pamiątka sprowadzenie jego prochów do Polski w 1890 roku.

Wodospady są dostępne dla turystów od 1886 roku.

Po przeciwnej stronie drogi znajduje się plac, który kilka lat wcześniej pełnił funkcję parkingu Obecnie postawiono tu kilka drewnianych stołów turystycznych oraz toalety. Znajduje się tu także trzeci przystanek ścieżki dydaktycznej – „Wodogrzmoty Mickiewicza”.

Szlak od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka

Od Wodogrzmotów Mickiewicza droga w dalszym ciągu biegnie asfaltową szosą, zachodnim zboczem Roztockiej Czuby (1426 m n.p.m.)

Po niecałych dwóch kilometrach, od asfaltowej drogi odbija w prawo kamienny szlak dla pieszych turystów. Jest to jednak wariant bardziej męczący, w związku z czym osoby które wybierają się na spokojny rodzinny spacer powinny raczej skorzystać z dłuższej, ale biegnącej bardziej poziomo trasy.

W miejscu odbicia szlaku pieszego mieści się czwarty przystanek ścieżki dydaktycznej – „Wanta”. Jeżeli wybierzemy wariant prowadzący szosą, po chwili miniemy mieszczącą się po lewej stronie leśniczówkę TPN „Pod Wantą”. Cała okolica wzięła swoją nazwę od „wanty”, czyli wielkiego głazu o średnicy kilku metrów. Rejon ten jest ostoją licznych gatunków zwierząt, między innymi głuszców, cietrzewi, rysi, wilków oraz niedźwiedzi.

Po pokonaniu czterech odcinków skrótowych ponownie wracamy na dłuższy czas na drogę asfaltową, którą będziemy wędrować aż do samego Morskiego Oka. Po niecałym kilometrze docieramy do Polany Włosienica. Jest to przystanek docelowy zaprzęgów konnych wiozących turystów z Palenicy Białczańskiej. Stąd do Morskiego Oka można dostać się wyłącznie pieszo.

Znajdziemy tu także stoły przy których można odpocząć i coś zjeść, toalety, tablice informacyjne oraz piąty przystanek ścieżki dydaktycznej – „Włosienica”.

Z Polany rozpościerają się piękne widoki, przede wszystkim na położone na północ Mięguszowieckie Szczyty.

Tuż za Polaną Włosienica (niecałe 100 m), po lewej stronie drogi mieści się duży pawilon gastronomiczny. Za budynkiem, w odległości ok. 200 m znajduje się Polana Szałasiska (1340-1390 m n.p.m.), na której mieści się obozowisko Polskiego Związku Alpinizmu (w sezonie 2012 czynne było od 25 czerwca do 2 września).

Kolejnym interesującym punktem na trasie do Morskiego Oka jest szósty przystanek ścieżki dydaktycznej – „Żleb Żandarmerii”. Mieści się on w miejscu przecięcia szlaku przez Głęboki Żleb schodzący ze stoku Opalonego Wierchu (dwa wierzchołki o wysokości 2115 i 2105 m n.p.m.). Żleb jest znany ze schodzących tędy ogromnych i niebezpiecznych lawin, niekiedy przysypujących drogę do Morskiego Oka.

Po kolejnym, nieco ponad kilometrowym odcinku, z którego rozpościerają się piękne widoki na okoliczne góry mijamy odbicie szlaku do Doliny Pięciu Stawów przez Świstówkę (po prawej stronie) oraz Rybie Stawki (po lewej stronie) i docieramy do Schroniska nad Morskim Okiem.

Morskie Oko

Cel osiągnięty. Dotarliśmy nad Morskie Oko. Jest ono największym jeziorem w Tatrach o powierzchni 34,93 ha jest. Jego długość wynosi 862 m, szerokość 568 m, a głębokość 51,4 m. Jest jeziorem o pochodzeniu polodowcowym.

Położone jest na wysokości 1395 m n.p.m.., nieco poniżej Schroniska PTTK.

Z północnego brzegu jeziora rozpościerają się piękne, wysokogórskie widoki. Na północny zachód widać między innymi Opalony Wierch i Miedziane, na południowy zachód – Mnicha i Cubrynę, na południe – Mięguszowieckie Szczyty, Kazalnicę, Wołowy Grzbiet, Wołową Turnię, Żabią Turnię Mięguszowiecką, Żabiego Konia, na południowy wschód Rysy, Niżnie Rysy, Kopę Spadową, Żabi Mnich, a na wschód – Żabi Szczyt Niżni, Żabią Czubę oraz Siedem Granatów.

Do Morskiego Oka wpływają dwa stałe potoki – Czarnostawiański Potok oraz Mnichowy Potok, natomiast wypływa jeden – Rybi Potok, płynący w dół Doliny Rybiego Potoku.

Z Morskim Okiem związanych jest wiele legend. Niektóre z nich są bardzo ciekawe i tajemnicze… Wśród nich znajdują się legendy o tym, że:

– Na dnie Morskiego Oka znajduje się zatopiona przed wiekami karczma

– Morskie Oko jest połączone podziemną rzeką z Wisłą, a niektórzy twierdzą że nawet z… Morzem Adriatyckim!

– Szczyt Mnich to zamieniony w skałę zakonnik z Czerwonego Klasztoru, który chciał złamać zakonne śluby lecąc na zaprojektowanej przez siebie maszynie latającej (która również nie spodobała się Bogu…) do pasterki czekającej na niego nad Morskim Okiem.

– Morskie Oko i inne okoliczne jeziora powstały z łez pięknej córki Morskiego – władcy okolicznych terenów, która, nieposłuszna swemu ojcu, wyszła za obcokrajowca.

Morskie Oko jest jedynym z nielicznych naturalnie zarybionych jezior na terenie Tatr. Znajduje się w nim stanowisko pstrągów i lipieni. Związana z nim jest dawna nazwa Morskiego Oka, które przez górali nazywane było „Rybim Stawem”.

Tafla wody ma kolor zielonkawy, a jej przezroczystość sięga 11 – 14 metrów. Dno zbiornika pokrywa kilkudziesięcio-centymetrowa warstwa mułu, natomiast przy brzegach zasłane jest licznymi głazami.

Nazwa „Morskie Oko” wywodzi się od niemieckich słów „Meer” (morze) i „Auge” (oko), którymi niemieccy osadnicy opisywali tatrzańskie jeziora. Inna hipoteza głosi, że pochodzi ona od legendy mówiącej o podziemnym połączeniu jeziora z morzem.

Historia Morskiego Oka

Pierwsze wzmianki o Morskim Oku pochodzą z 1575 r. W 1637 r. król Władysław IV nadał prawo użytkowania pastwisk przy Morskim Oku Władysławowi Nowobilskiemu. Własnością prywatną Morskie Oko stało się w 1824, gdy dobra zakopiańskie wraz z Doliną Rybiego Potoku zakupił od władz austriackich Emanuel Homolacs, a po nim Władysław Zamoyski. Od 1933 r. jezioro jest własnością państwa polskiego.

Okoliczny teren na przełomie XIX i XX wieku był przedmiotem sporu między Galicją, wchodzącą wówczas w skład austriackiej części Austro-Węgier, a Węgrami. Właściciel sąsiednich terenów po węgierskiej stronie granicy – książę Christian Hohenlohe – uzurpował sobie prawo do terenów zachodnich stoków Żabiego i okolicy Morskiego Oka. Opierał się na niedokładnych dokumentach i wręcz sfałszowanych mapach, podczas gdy Władysław Zamoyski miał na poparcie swoich praw do Morskiego Oka niepodważalne dowody historyczne i prawne. Spór ciągnął się jednak przez kilkadziesiąt lat i wreszcie zakończył się wyrokiem sądu polubownego w Grazu, przed którym interesy Galicji i hrabiego Zamoyskiego, reprezentował Oswald Balzer, zaś przewodniczącym był dr Aleksander Mniszek-Tchorznicki z Sanoka[8]. Sąd w 1902 r. przyznał Galicji prawa do spornego terytorium.

Dla turystyki Morskie Oko zostało odkryte już na początku XIX wieku. Pierwsze schronisko, które zostało zbudowane w 1836 r., spłonęło w 1865 r. Kolejne, z 1874 r., które w 1898 r. również spłonęło, pierwotnie służyło za wozownię. W 1902 r. została ukończona droga z Zakopanego – Droga Oswalda Balzera.

Schronisko nad Morskim Okiem

Schronisko PTTK Morskie Oko, stojące przy północnym brzegu jeziora, zostało wzniesione w 1908 roku. Wcześniej, w latach 1874 – 1898 stało tu poprzednie schronisko, niewielki budynek, który doszczętnie spłonął w 1898 roku.

Schronisko składa się z dwóch budynków – starego i nowego. W starym budynku, tzw. „Wozowni” znajduje się kilkadziesiąt miejsc noclegowych na pryczach i łóżkach piętrowych w wieloosobowych salach. Jest to najstarszy budynek funkcjonujący jako schronisko w polskich Tatrach.

W nowym budynku znajdują się kilkuosobowe pokoje o wyższym standardzie, z dostępem do łazienki na korytarzu. W sezonie miejsca w nich są rezerwowane z dużym wyprzedzeniem. Ponadto w nowym budynku w godzinach 8 – 21 (a poza sezonem 9 – 18) działają kuchnia i bufet, w którym można zjeść ciepły posiłek, zakupić przekąski, napoje, mapy, przewodniki, pamiątki i produkty turystyczne.

W piwnicy budynku (wejście od strony wschodniej) mieści się bar gastronomiczny serwujący dania typu fast food.

Przed schroniskiem, a także nieco poniżej, nad brzegiem jeziora, znajdują się stoły i ławki dla turystów. Jest to idealne miejsce na odpoczynek i niepowtarzalna okazja do podziwiania wysokogórskiej i nieprzystępnej tatrzańskiej przyrody.

Z okolic Schroniska nad Morskim Okiem można wyruszyć do Doliny Pięciu Stawów przez Świstówkę, na Szpiglasowy Wierch (oraz tym samym szlakiem również do Doliny Pięciu Stawów), na Rysy i na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem (szlakiem wiodącym obok Czarnego Stawu).

Szlak dookoła Morskiego Oka

Po schodkach schodzimy spod Schroniska nad sam brzeg Morskiego Oka. Na głazach otaczających jezioro siedzi zazwyczaj wielu turystów. Znak informuje nas, że nie wolno dokarmiać ptaków, ryb, ani wrzucać do wody monet.

W tym miejscu rozpoczyna się szlak dookoła jeziora. Idziemy w lewo, kamienną ścieżką, która została ułożona pod koniec XIX wieku, a odrestaurowana na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Zbocza wzdłuż szlaku porastają drzewa oraz połacie limby i kosodrzewiny.

Pierwsze 100 metrów droga prowadzi tuż nad samym brzegiem Morskiego Oka. Od tafli jeziora oddziela nas tylko pas głazów. Przechodzimy nad początkowym odcinkiem Rybiego Potoku, mijamy zawieszoną na drzewie kapliczkę Matki Bożej od szczęśliwych powrotów i po chwili wchodzimy pomiędzy drzewa, aby po pewnym czasie znów wyjść nad brzeg jeziora.