Rozmowy o Morskim Oku
O nas w mediach, Różności, Sprawy organizacyjne

Rozmowy o Morskim Oku

TPN przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na skonstruowanie prototypu wspomagania elektrycznego wozu konnego – poinformował w Bukowinie Tatrzańskiej Szymon Ziobrowski, dyrektor Parku. Będą też kolejne badania wysiłkowe koni, przeprowadzone przez specjalistów z Austrii.

W minionym tygodniu w Bukowinie Tatrzańskiej odbyło się spotkanie poświęcone kwestii przewozów konnych do Morskiego Oka. Wzięli w nim udział dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, wójt gminy, radni, prezes Związku Podhalan i przedstawiciel wozaków. Spotkanie odbyło się m.in. po to, by nowi radni gminy zapoznali się z problemami, z jakimi w ostatnim czasie zmagają się wozacy, gmina i TPN. Sprawą przewozów do Morskiego Oka zajmuje się obecnie komisja ekonomiki rady gminy.

tpnbukowina1

Stanisław Łukaszczyk, wójt Bukowiny Tatrzańskiej, przypomniał jakie zmiany w regulaminie następowały na przestrzeni lat, m.in. zmniejszyła się liczba turystów, których fiakier może zabrać na wóz konny (obecnie jest to 12 osób). Zaznaczył, że wozacy wpłacają dobrowolne kwoty do budżetu gminy z tytułu wykonywania przewozów.

Poruszony był też temat tzw. listy rezerwowej. Wpisani się na niej fiakrzy, którzy chcą pracować na trasie do Morskiego Oka. Aby mogli świadczyć usługi, muszą spełniać kilka warunków, m.in. mieszkać na terenie gminy oraz posiadać gospodarstwo rolne o powierzchni co najmniej 1 ha. Przewozy można wykonywać do 65. roku życia. Aktualnie Park podpisane ma umowy z 60 wozakami. Jeśli któryś z nich zrezygnuje, to wówczas gmina może rekomendować pierwszą w kolejności osobę z listy rezerwowej.

Ustalono, że lista rezerwowa, która obowiązuje od 2005 r., powinna zostać zweryfikowana. Weryfikacji będzie też poddany regulamin.

tpnbukowina2

Dyrektor TPN-u poinformował, że park przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na skonstruowanie prototypu wspomagania elektrycznego wozu. Według wstępnych informacji może to kosztować około 200 tys. zł. – Nie jest to mało pieniędzy i zastanawiamy się kto za to zapłaci. Prawdopodobnie znaczą część kosztów będzie musiał ponieść TPN, ale porozmawiamy jeszcze z wójtem Bukowiny na ten temat – wyjaśnił Szymon Ziobrowski.

Zapowiedział też, że naukowcy z uniwersytetów w Krakowie i Lublinie, we współpracy z uniwersytetem weterynaryjnym w Wiedniu przeprowadzą w tym roku badania wysiłkowe koni pracujących przy Morskim Oku.

Andrzej Skupień, prezes Związku Podhalan, zapewnił, że organizacja jest żywo zainteresowana kwestią utrzymania przewozów. Zaapelował, aby wszelkie rozmowy i ustalenia prowadzone były „w dobrym klimacie”, a gmina, starostwo i TPN mówili „jednym głosem”.

tpnbukowina3

Również radni podkreślali, że zależy im na obronie fiakrów i miejsc pracy. –  Ilu turystów zginęło w górach i nikt szlaków nie zamyka i nie robi z tego powodu histerii. Koń może paść nawet w stajni. Nie dajmy się opanować histerii ludzi, którzy w niezrozumiały dla mnie sposób próbują niszczyć miejsca pracy – mówił Ludwik Rzepka. Jego zdaniem zlecenie przeprowadzenia badań specjalistom z Austrii jest nieuzasadnione.

Monika Para
Źródło: Tygodnik Podhalański